relacja z podjazdu do Pico de Las Nieves z Maspalomas; powrót przez Ingenio do San Agustin:

      dzień 2: zaraz po śniadaniu, o godzinie 8:30 ruszamy w kierunku naszego głównego celu, czyli Pico de Las Nieves; wyruszamy z San Agustin, początkowo wygodną drogą rowerową, by po 2 kilometrach wbić się w główną drogę GC-500; na 4km jest rondo, na którym kirujemy się na miejscowość Fataga - i tak już droga GC-60, będzie nas prowadziła do celu; z naszymi żonami umawiamy się w Fatadze na kawę (mają do dyspozycji wypożyczony samochód) a my po wyjeżdzie z miasta rozpoczynamy podjazd;
       początkowo droga wiedzie w pustynnym krajobrazie a pierwszy postój robimy na punkcie widokowym Mirador Degollada de las Yeguas; po krótkim odpoczynku następuje zjazd - z deniwelacją ok 130m i w okolicy Arteara, rozpoczynamy kolejny podjazd z przyjemnym nachyleniem;
kolejny postój robimy w Fataga; zatrzymujemy się na kawę i piwo bezalkoholowe; w tym samym czasie dojeżdżają do nas nasze żony i wspólnie spędzamy kwadrans - odbieramy wodę z auta i umawiamy się na obiad w Ayacata na 39 kilometrze;
       od Fatagi prowadzi bardzo piękna droga do Mirador de Fataga i dalej do San Bartolome de Tirajana, gdzie zatrzymujemy się na chwilę, by zjeść kanaryjskie banany i uzupełnić wodę w bidonach;
dalsza trasa prowadzi drogą GC-60, ze zmiennym jakościowo asfaltem ale za to z ciągle pięknymi widokami; na chwilę zatrzymujemy się na Mirador Degollada de Cruz Grande i jedziemy dalej do Ayacata z delikatnymi zjazdami i podjazdami z małym nachyleniem; w Ayacata zatrzymujemy się na wspomniany wcześniej obiad - autem dojeżdżają nasze żony i wspólnie spędzamy czas przy obiedzie i piwie bezalkoholowym; odpoczynek się przydaje, bo przed nami najtrudniejsza sekcja z 9%-wym podjazdem;
       w Ayacata skręcamy w prawo w drogę GC-600 i od razu robi się stromo, ale za to przepięknie widokowo; mijamy parking, przy którym rozpoczynają się piesze wycieczki, górskim szlakiem do Roque Nublo; nie ma czasu już na przystanki gdyż jest ok 16:00 a ze szczytu czeka nas jeszcze 2-godzinny zjazd do domu; trasa jest zmienna - trochę podjazdu i zjazdu aż do rozwidlenia Cruz de los Llanos; skręcamy w prawo w GC-130 - drogowskazy, stąd prowadzą już na najwyższy szczyt Gran Canarii; nawierzchnia znów staje się bardzo dobra - po kilku kilometrach skręt w prawo na ostatnie 1400m podjazdu; wjeżdżam ok 15 minut po Wojtku, który zdążył już delektować się wspaniałym widokiem na wyspę; w oddali widać Teneryfę z wulkanem Teide; robimy kilka fotek, zapinamy kurtki i rozpoczynamy zjazd w kierunku Ingenio; zmrok dopada nas w Aguimes i tutaj włączamy lampki, które de facto służą tylko do niewielkiej sygnalizacji, ale niestety nie oświetlają drogi; mimo, że przywieźliśmy swoje lampki nie zamontowaliśmy ich i to był błąd; ostatnią godzinę jedziemy po białej linii drogi GC-500 tempem ok 30km/h, by jak najszybciej dotrzeć do miejsca zamieszkania; udało się bezpiecznie osiagnąć cel ok 20-tej, marząc już tylko o prysznicu, kolacji i piwie... alkoholowym ;)
       film na kanale YouTube "Bicycle Routes" pokazujący "naszą" trasę: tutaj

       na Pico de las Nieves można wjechać z wielu stron, różnymi trasami; Leonardo z wypożyczalni rowerów w Meloneras, poleca wjazd w przeciwnym kierunku, ze względu na wiatr i nawierzchnię; ja jednak lepszą nawierzchnię wolę zostawić na zjazd, tym bardziej, że podjazd od Ingenio ma 4-kilometrową sekcję z 12-13% nachyleniem; po za tym w czasie podjazdu przez Fataga, jest więcej miejsc na przerwę kawową czy widokową, ale to już każdy musi ocenić wg swojwgo uznania;

       dzień 3: po wczorajszym późnym powrocie stwierdzamy z Wojtkiem, że robimy dzisiaj tylko godzinny rozjazd wzdłuż wybrzeża; tak więc mocniejszym tempem jedziemy w kierunku Santa Agueda - zawracamy przy parkingu Triana - i wracamy oddać rowery do Meloneras; ok 11-tej autem przyjezdżają nasze żony i ten ostatni dzień spędzamy już na relaksie na wydmach Maspalomas i w Puerto de Mogan a wieczorem załapaliśmy się jeszcze na "helloweenową" imprezkę z rockową muzyką na żywo w Relax Beach Club w San Agustin;
czy warto na 3 dni przylecieć na Gran Canarię? Warto: przeżyć, wrażeń i emocji mnóstwo a wjazd na Pico de las Nieves w dobrym towarzystwie - bezcenne;

film na kanale YouTube "Bicycle Routes" pokazujący trasę od Maspalomas do szczytu Pico de las Nieves tutaj

relacjonował: Krzysztof Nowacki

Podsumowanie logistyczne:
   wypożyczalnia rowerów szosowych Rent Bike Playa Meloneras - adres tutaj;
   trasa z Maspalomas do San Bartolome de Tirajana ma dobrą nawierzchnię; później zaczynają się sekcje ze słabym asfaltem, szczególnie w okolicy Llanos de la Pez; natomiast zjazd do Ingenio i dalej do San Agustin to bardzo dobra nawierzchnia, co przy zjeździe jest bardo istotne dla bezpieczeństwa;
   generalnie na całej trasie nie ma problemu ze znalezieniem miejsca na kawę/obiad; najlepsze miejsca na przerwę gastronomiczną:
Restaurante El Labrador w Fataga;
La Panera de Tunte w San Bartolome de Tirajana - jest jeszcze kilka innych punktów gastronomicznych;
Bar-Restaurante Ayacata w Ayacata po prawej stronie - stoliki na zewnątrz;
   punkty widokowe:
Mirador Astronómico de la Degollada de las Yeguas
Mirador de Fataga
Mirador de La Orilla w San Bartolome de Tirajana
Cruz Grande

Krzysztof Nowacki

FOTO WKRÓTCE